Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Banki w popłochu wzywają do zapłaty i pozywają frankowiczów bo boją się, że nie odzyskają pieniędzy!
Od kilku miesięcy można dostrzec pewien trend w sprawach frankowych, zgodnie z którym banki zaczęły aktywizować się w zakresie dochodzenia roszczeń o zapłatę z tytułu wypłaconego kapitału.
Jest to o tyle znamienne, gdyż do niedawna stanowisko banków było niewzruszone – umowy kredytowe są ważne, a roszczenia frankowiczów bezpodstawne. I nawet w natłoku tysięcy spraw, jakie do tej pory zakończyły się sukcesem dla kredytobiorców, w których gros skończyło się unieważnieniem umowy (precyzyjnie stwierdzeniem nieważności), banki niczym nie wzruszone, niczym piewcy prawdy, głosiły swój przekaz o ważności umów kredytowych i bezzasadności wysuniętych przez frankowiczów żądań. Swego zdania bank nie był w stanie zmienić choćby w obliczu nieuniknionej klęski procesowej, wyłaniającej się nad horyzontem zbliżającego się prawomocnego końca sprawy sądowej. Jednym słowem – beton!
Co zatem się stało, że banki nagle „zauważyły” potrzebę zgłaszania swoich roszczeń dotyczących zwrotu udzielonego kapitału kredytu?
O powodach wytaczania powództw przez banki pisałem tutaj i obok tam wskazanych przyczyn takie stanu rzeczy zaznaczyć również należy jeszcze jedno, a mianowicie przedawnienie. Słowo niezwykle lubiane w kontekście dyskusji na temat frankowiczów lecz tym razem nie w znaczeniu czynnika zagrażającego interesom kredytobiorcy lecz banku.
Banki stracą możliwość dochodzenia zwrotu udzielonego kapitału czyli pełen sukces frankowicza.
Instytucja przedawnienia umieszczona została przez ustawodawcę w przepisie art. 118 kodeksy cywilnego, zgodnie z którym: „Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.”
Tym samym roszczenie banku jako wynikające bezpośrednio związanego z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, wynosi 3 lata od dwnia, w którym kredytobiorca zakwestionował postanowienia umowy kredytowej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 kwietnia 2024 r., sygn. akt III CZP 25/22 w pełnym składzie Izby Cywilnej, stanowiącej aktualnie tzw. zasadę prawną: Jeżeli umowa kredytu nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się co do zasady od dnia następującego po dniu, w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związanie postanowieniami umowy.
Zatem koniec biegu przedawnienia upływa po 3 latach wraz z końcem roku kalendarzowego. W praktyce oznaczać to będzie, że we wszystkich tych sprawach, w których kredytobiorca w 2021 r. zwrócił się do banku czy to z reklamacją, wezwaniem do zapłaty czy też skierował pozew do sądu, roszczenie banku ulegnie przedawnieniu jeżeli do końca 2024 r. bank nie postawi w stan wymagalności swoich roszczeń, czyli nie wezwie do zapłaty wypłaconego kapitału kredytu lub nie wytoczy powództwo o to. I jeżeli do tego czasu bank pozostanie bierny w tym zakresie, może okazać się, że nie dość, że nic nie zarobi na udzielonym kredycie, to jeszcze będzie musiał w całości oddać to co do tej pory pobrał od kredytobiorcy tytułem rat kredytu.

Wojciech Nowosadzki
Najnowsze posty

Banki w popłochu wzywają do zapłaty i pozywają frankowiczów bo boją się, że nie odzyskają pieniędzy!
Od kilku miesięcy można dostrzec pewien trend w sprawach frankowych, zgodnie z którym banki zaczęły aktywizować się w zakresie dochodzenia roszczeń o...

Bank Wzywa lub Pozywa o Zapłatę? Sprawdź, Co Może Cię Zaskoczyć jako Kredytobiorcę!
Od dłuższego czasu można powiedzieć, że sytuacja frankowiczów jest w miarę ustabilizowana, a linia orzecznicza nie przejawia w tym względzie większych odchyleń.